Nadchodzą Mikołajki. Wszyscy myślą tylko o prezentach i życzeniach, które można napisać w listach do Mikołaja. Jednak Pani Frał chce, by dzieci wkroczyły wreszcie w świat dorosłych, skończyły z zabobonami i zdradza tajemnicę Mikołaja – wszystkie dzieci są zdruzgotane. Pani Frał proponuje klasowe mikołajki, urządza losowanie i każe dzieciom przynieść prezenty dla wylosowanych osób. Na przerwie cała zrozpaczona paczka topi losy w toalecie i namawia resztę klasy, by zignorować klasowe mikołajki. Chcąc dowiedzieć się prawdy, chłopcy ustalają też, że namówią rodziców, by im nic nie dawali – to jedyny sposób, aby wystawić na próbę Świętego Mikołaja. Gdy nadchodzi 6 grudnia wszyscy z niecierpliwością czekają na reakcję nauczycielki, gdy ta odkryje, że w pudle nie ma prezentów. Jednak do klasy wkracza Dobry Duch Szkoły, czyli przebrana Higienistka i to ona z okrzykiem: Jasna dupa! odkrywa brak prezentów. Przed wściekłością Pani Frał ratuje klasę sąsiad Czesia z cmentarza – Marcel, który w przebraniu Świętego rozdaje dzieciom pięknie opakowane prezenty – wykopane na cmentarzu niewypały. W tym odcinku poznajemy też osobiście samego Świętego Mikołaja, którego zachowanie i zasób słownictwa jest daleki od naszych wyobrażeń. |